Co znajdziesz we wpisie:
Trudno wyobrazić sobie prowadzenie biznesu bez stawiania czoła stresogennym sytuacjom. I choć każdy z nas nieco inaczej reaguje na ten sam stresor, to warto wiedzieć, że to, czy dane wydarzenie będzie miało na nas mobilizujący czy demotywujący wpływ, w wielu przypadkach zależy …wyłącznie od nas samych.
O motywującym do działania eustresie (stres pozytywny) czy szkodliwych skutkach dystresu (stres negatywny) słyszał już z pewnością każdy z nas. Niewiele uwagi poświęca się natomiast genezie tych dwóch reakcji, której poznanie pozwala udzielić odpowiedzi na pytanie o rolę przedsiębiorcy w procesie skutecznego radzenia sobie z napięciem.
Każde znaczenie jest z naszego nadania
Psychologowie poznawczy już dawno odkryli, że reagujemy na otaczający nas świat w dwojaki sposób. Pierwsza reakcja – interpersonalna – związana jest przede wszystkim z pracą narządów zmysłów i odnosi się do szeroko rozumianej percepcji. Z kolei druga – intrapersonalna – dotyczy adaptacyjnych funkcji organizmu, które przetwarzają zebrane w procesie percepcji informacje i nadają im emocjonalne znaczenie.
Mówiąc inaczej, postrzegamy rzeczywistość nie tylko poprzez pryzmat tego, co widzimy, słyszymy lub czujemy, ale też sami decydujemy o tym, w jaki sposób interpretujemy zebrane w ten sposób dane.
Co najciekawsze, poznawcza ocena sytuacji nie ma nic wspólnego z jej obiektywnymi warunkami – dwie różne osoby mogą ocenić identyczne zdarzenie w zupełnie inny sposób. Dla jednego przedsiębiorcy konieczność dostosowania systemów firmy do realiów postępu technologicznego będzie powodem sennych koszmarów, drugi natomiast uzna to za znakomitą okazję do rozwoju i uzupełnienia wiedzy na temat nowoczesnych rozwiązań.
Sytuacja stresowa – co to właściwie jest?
Choć z reguły stres kojarzy nam się z sytuacjami trudnymi, w rzeczywistości również i przyjemne wydarzenia mogą wywoływać charakterystyczne napięcie. Dzieje się tak dlatego, ponieważ w obu przypadkach wymagane jest włożenie wysiłku w przystosowanie się do nowych warunków, a co za tym idzie, zmuszenie organizmu do odejścia od rutynowego zachowania w odniesieniu do ważnych dla nas sytuacji.
Na to, czy sytuację uznamy za potencjalnie stresogenną, mają wpływ oczywiście zasoby, którymi w danym momencie dysponujemy. Stres bowiem jest skutkiem oceny doświadczanej sytuacji jako zagrażającej, szkodliwej lub stanowiącej wyzwanie w porównaniu do zasobów, które dostrzegamy jako przydatne w poradzeniu sobie z wymaganiami stawianymi przez nowe wydarzenie.
Tutaj wrócimy do naszych przedsiębiorców, którzy stanęli przed wyzwaniem wdrożenia w firmach nowoczesnych systemów. Pierwszy z nich, sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, prawdopodobnie niewiele wie o technologii, nie przepada za zmianami, wobec czego uważa, że firma nie sprosta takiej rewolucji i już na etapie wyobrażeń przecenia negatywne skutki ewentualnego niepowodzenia. Drugi biznesmen, pozytywnie nastawiony do nadchodzących zmian, ma już pewne pojęcie o nowinkach technologicznych, dlatego też we wdrożeniu zaawansowanych systemów upatruje szansy na rozwój, a nowa sytuacja jest dla niego raczej pożądanym wyzwaniem niż przykrym obciążeniem.
Czy na stres można się uodpornić?
Mimo że trudno jest całkowicie wyeliminować z życia napięcie, to można nauczyć się lepiej radzić sobie z jego negatywnymi konsekwencjami. Zgodnie z koncepcją osobowości odpornej, aby skutecznie sprostać wymogom potencjalnie stresującej sytuacji, należy spełnić następujące warunki:
- mieć świadomość sprawowania kontroli nad sytuacją
- zaangażować się w działanie
- potraktować wydarzenie jako wyzwanie.
Warto podkreślić zatem jeszcze raz, że umiejscowienie poczucia kontroli ma największy wpływ na to, jak ocenimy sytuację, w której się znajdujemy. Osoby zewnątrzsterowne są przekonane, że nie mają wpływu na bieg wydarzeń w swoim życiu, z kolei osoby wewnątrzsterowne mają tendencje do nadmiernej kontroli i przypisywania sobie winy za zaistniałe zdarzenia. Co najważniejsze, żaden z tych typów nie jest efektywny w radzeniu sobie ze stresem, a największe szanse na pokonanie stresora mają osoby z dość ogólnym umiejscowieniem poczucia kontroli, czyli takie, które zlokalizowane są na środku tego kontinuum.
Czy w obliczu tych informacji możemy nadal twierdzić, że to stres może być wrogiem lub przyjacielem w prowadzeniu biznesu? Psychologia poznawcza nie pozostawia wątpliwości – w wielu przypadkach to my sami kreujemy swój stres. Cóż, w konfrontacji z nieuniknioną w biznesie sytuacją stresową, musimy być przecież pewni, że posiadamy określone kompetencje, dzięki którym przeprowadzimy zaplanowane działanie. Taka postawa wymaga przede wszystkim bardzo dobrej wiedzy o własnych słabościach i umiejętnościach oraz adekwatnego wglądu tak w emocjonalność, jak i wodzące nas za nos mechanizmy obronne.
Przedsiębiorco, pamiętaj, że znajomość siebie popłaca – bądź swoim przyjacielem w biznesie!