Co znajdziesz we wpisie:
Wraz z nieubłaganym upływem czasu na rynek pracy wchodzą nowe pokolenia wykształconych specjalistów. W wielu firmach dochodzi do sytuacji, gdzie w ramach jednej struktury spotyka się kilka generacji pracowników. Millenialsi i Pokolenie Z już niebawem zdominują zasoby ludzkie w każdym przedsiębiorstwie, a wraz z nimi zmianie ulegnie wiele panujących dotychczas zasad w organizacjach. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: nowe pokolenia dorastały w otoczeniu najnowszych technologii i świadome są nieograniczonych możliwości, jakie oferuje im współczesna rzeczywistość.
Millenialsi, czyli kto?
Termin ten używany jest w stosunku do osób urodzonych w czasach rozkwitu technologii i rozwoju gospodarczego, czyli w latach 1982-2000. Pokolenie millenialsów o wiele lepiej poradziło sobie z digitalizacją niż wcześniejsze generacje, a co za tym idzie, jest bardziej elastyczne i lepiej adaptuje się do zachodzących na rynku zmian.
Co ciekawe, pokolenie to wychowane zostało przez ciężko pracujących rodziców, którzy za cel obrali sobie zapewnienie potomstwu jak najlepszego startu w życiu. To dlatego o millenialsach krąży tak wiele dobrych, jak i tych kąśliwych opinii – są jednocześnie wysoko wykwalifikowani, ale starsi pracodawcy zarzucają im zbyt duże przyzwyczajenie do wygód czy nieuzasadnioną roszczeniowość.
Oczywiście w większości przypadków jest to krzywdząca ocena, ponieważ millenialni to przede wszystkim bardzo ambitni i wyspecjalizowani pracownicy, dla których rozwój zawodowy i prestiż społeczny zajmują wysokie miejsce na liście najważniejszych wartości. Co więcej, generacja Y, jak również zdarza się ich określać, to osoby niezwykle kreatywne i wykorzystujące nadarzające się okazje, ale jednocześnie charakteryzujące się dużym rozsądkiem i krytycyzmem wobec otaczającej ich rzeczywistości.
Współcześni trzydziestolatkowie muszą stawić czoła nie tylko starszym generacjom, ale również powracającym kryzysom gospodarczym i społecznym. To osoby, które za godne i elastyczne warunki pracy zaoferują swoje wysokie kwalifikacje i w pełni zaangażują się w wykonywane obowiązki. Nie zapominajmy, że millenialsi to również generacja skupiona na samodoskonaleniu i nieustannym rozwoju – podnoszenie kwalifikacji i nabywanie nowych umiejętności jest istotnym elementem ich zawodowej kariery.
„Podłączone” Zetki
Mimo że pokolenie Z jeszcze nie weszło na rynek pracy, to rozwojowe przedsiębiorstwa już dwoją się i troją, jak w przyszłości pozyskać jego pierwszych przedstawicieli we własne struktury. Najmłodsza generacja kształci się jeszcze w liceum lub na studiach, a data ich urodzenia przypada na lata 2000-2016. Jak łatwo się domyślić, pokolenie to od urodzenia wychowuje się w towarzystwie nowych technologii i cechuje się ich doskonałą znajomością. Nic dziwnego zatem, że Ci młodzi ludzie już teraz zyskali przydomek generacji „C”, co z angielskiego oznacza „connected”, czyli „podłączony”.
Przedstawiciele najmłodszej generacji chcą przede wszystkim korzystać z życia, a w pracy upatrują kolejnego źródła samorealizacji. Już teraz mówi się, że pokolenie to będzie bardziej zainteresowane elastycznymi formami współpracy, jak praca zdalna czy możliwość pogodzenia wielu stanowisk jednocześnie. Co więcej, dzięki obserwacji poprzednich generacji, młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy mają ściśle sprecyzowane oczekiwania i wiedzą, czego mogą domagać się od pracodawcy w zamian za swoje wysokie kwalifikacje. A tych z pewnością nie będzie im brakować, ponieważ pokolenie Z to przede wszystkim osoby niezwykle przedsiębiorcze, o szerokich zainteresowaniach i wielu specyficznych umiejętnościach, na których pozyskanie pozwalał im od urodzenia np. dostęp do Internetu.
Nadchodzi rynek pracownika
Obecnie pracodawcy mają twardy orzech do zgryzienia, ponieważ pozyskanie wyspecjalizowanego przedstawiciela młodej generacji wcale nie należy do najłatwiejszych zadań. Niestety, wraz z upływem czasu konieczna będzie przede wszystkim zmiana polityki pracy w wielu organizacjach, w przeciwnym razie zarówno Millenialni, jak i Pokolenie Z, znajdą zatrudnienie u bardziej elastycznej i rozwojowej konkurencji.
Rynek pracodawcy już dawno zmienił się na korzyść rynku wysoko wykwalifikowanego pracownika, o czym wielu (zwłaszcza starszych) przedsiębiorców wciąż jeszcze zapomina. Tymczasem otwarty i kreatywny umysł przedstawiciela młodego pokolenia może zdziałać w firmie więcej, niż cały sztab specjalistów myślących utartymi schematami. Warto zatem zaufać prognozom socjologów i już teraz zatroszczyć się o to, aby za kilka lat nasze przedsiębiorstwa były atrakcyjnym miejscem do rozwoju zawodowego młodych specjalistów. Przedsiębiorco, myśl strategicznie!