Co znajdziesz we wpisie:
Czy w czasach, w których wymyślono już niemal wszystko, wciąż można stworzyć coś unikalnego? I czy “innowacje” muszą od razu wiązać się z opracowaniem rewolucyjnego produktu, który w mgnieniu oka zawojuje świat? Innowacyjny przemysł polega przede wszystkim na kreowaniu nowych rozwiązań, które będą kompatybilne z potrzebami użytkowników. Niejednokrotnie wymaga od przedsiębiorców otwartej postawy i gotowości do podejmowania ryzyka, a także umiejętności nieszablonowego myślenia o przyszłości ich sektora biznesowego.
Innowacyjność nie jest wpisana tylko w DNA przedsiębiorstw związanych z nową technologią, podobnie jak kreatywność nie jest domeną wyłącznie artystów. W Polsce wciąż pokutuje przekonanie, że do przeprowadzenia rewolucji we własnym sektorze gospodarczym potrzebny jest ogromny kapitał i sztab najlepszych ekspertów, że innowacje są wyłącznie dla dużych firm. I choć z pewnością prawdą jest, że bez odpowiedniego zaplecza nie ma co marzyć o nowatorskich rozwiązaniach, to najbardziej kluczowym czynnikiem jest zdecydowanie nastawienie samych przedsiębiorców.
A z nim już bywa różnie. Dlatego też zmianę organizacji na bardziej innowacyjną warto rozpocząć od modyfikacji własnego podejścia i zastanowienia się nad panującymi w firmie wartościami, a także wzorcami komunikacji i kultury organizacyjnej.
Interdyscyplinarność kluczem do sukcesu
Jednym z czynników “sprzyjających” budowaniu innowacyjnej organizacji jest praca w zróżnicowanych zespołach. Interdyscyplinarna praca w gronie entuzjastów pozwala na dynamiczną wymianę wiedzy i pomysłów, a także stymuluje kreatywne myślenie.
Ważną rolę odgrywają również managerowie – to od ich krótkowzroczności lub pro-innowacyjności zależy, czy nowatorski potencjał zespołu zostanie zauważony, a w konsekwencji prawidłowo wykorzystany. Bez postawy przełożonych otwartej na kreatywne rozwiązania i przełamywanie utartych schematów, nawet najbardziej rewolucyjny zespół nie będzie w stanie nic wskórać.
Innowacje, czyli zaprzyjaźnij się z ryzykiem
Ryzyko w innowacyjnym przedsiębiorstwie to niemal chleb powszedni. Dlatego też chcąc zacząć myśleć jak innowator, trzeba brać ten czynnik pod uwagę i planować swój budżet tak, aby w razie niepowodzenia nadal utrzymać płynność finansową. Oczywiście nie trzeba od razu planować ogromnych, długodystansowych projektów, które angażują cały zespół na wiele miesięcy! Wystarczy zacząć od spraw mniejszych, jak choćby np. grupowe sprinty Design Thinking, dzięki którym pracownicy się zintegrują i być może wstępnie opracują pomysł na nowy produkt.
Design thinking – co to jest za metoda i dlaczego biznes oszalał na jej punkcie? |
Warto także podkreślić rolę nieustannego testowania nowych rozwiązań i doskonalenia umiejętności uczenia się na własnych błędach. Innowacje mają to do siebie, że nierzadko poprzedza je pewna liczba wpadek czy niepowodzeń. Dlatego też zamiast poddawać się w przypadku porażki, lepiej jest potraktować ją jako niezwykle cenne doświadczenie, którego skutkiem będzie unikalna wiedza.
To właśnie te małe, pozornie nieistotne drobiazgi budują innowacyjną kulturę organizacji i zwiększają jej konkurencyjność na rynku. Klimat przyjazny swobodnemu prezentowaniu swoich idei czy tworzeniu nowych produktów to cecha miejsca pracy, o którym marzy przecież większość zdeterminowanych innowatorów. I choć wielu przedsiębiorców wciąż uważa, że nie ma środków na wprowadzenie nowatorskich rozwiązań, to w wielu przypadkach wcale nie chodzi o firmowe finanse, a (całkiem uzasadniony) strach przed nowymi wyzwaniami. Przedsiębiorco, pozwól pracownikom eksperymentować!