baner z tytułem artykułu i zdjęciem eksperta Wojciecha Frankiewicza

Ustawa deregulacyjna oczami eksperta

Udostępnij:
5
(1)

Skrócenie czasu kontroli, dłuższe vacatio legis dla zmian podatkowych, podniesienie limitu zwolnienia z VAT, zniesienie obowiązku publikacji strategii podatkowej – to tylko niektóre z pomysłów, które znalazły się w pierwszym pakiecie zmian deregulacyjnych przygotowanych przez rząd. Celem nowelizacji ma być ułatwienie życia przedsiębiorcom i zmniejszenie liczby zbędnych formalności. Jednak wiele z proponowanych zasad już dziś funkcjonuje w polskim systemie prawnym, tylko nie zawsze są egzekwowane. Na ile omawiane zmiany faktycznie wprowadzą powiew świeżości do rzeczywistości biznesowej?

Projekt deregulacji gospodarki to inicjatywa mająca na celu uproszczenie przepisów i ograniczenie obciążeń administracyjnych, szczególnie w obszarze podatków. Jako część szerzej zrealizowanej akcji społecznej, zebrano ponad 400 propozycji zmian, a około 300 z nich trafiło do dalszego procedowania przez administrację rządową. Na tej podstawie przygotowano cztery pakiety legislacyjne, z których jak dotąd tylko pierwszy przeszedł całą ścieżkę legislacyjną i wejdzie w życie.

Zmiany korzystne, ale czy nowe?

Pierwszy pakiet przepisów obejmuje zmiany w dziewięciu ustawach, w tym w ordynacji podatkowej, ustawie o VAT oraz przepisach dotyczących CIT. Zdaniem Wojciecha Frankiewicza, Partnera w Kancelarii Staniek&Partners i eksperta SaldeoSMART w zakresie prawa podatkowego, niektóre z tych propozycji mogą mieć realny wpływ na codzienne funkcjonowanie firm. Przykładowo zmiana w zakresie limitu zwolnienia z VAT z 200 tys. zł do 240 tys. zł czy wydłużenie do sześciu miesięcy okresu wejścia w życie niekorzystnych dla przedsiębiorców przepisów.

Uważam, że warto podkreślić, że na duży plus należy ocenić skrócenie o połowę czasu kontroli mikroprzedsiębiorstw, a szerzej także ogólne dostosowanie dotkliwości i częstotliwości inspekcji do rozmiaru firmy. Tego rodzaju audyty są nierzadko dużym obciążeniem operacyjnym, powodują przestoje, dezorganizację pracy, a niekiedy wręcz wstrzymują procesy decyzyjne. Im krócej trwają i im mniej inwazyjne są dla przedsiębiorców, tym lepiej.

Dobre intencje, stare wyzwania

Nie wszystkie propozycje zawarte w pierwszym pakiecie budzą jednak entuzjazm. Część z nich w ocenie eksperta ma charakter czysto deklaratywny. Szeroko komentowane w mediach domniemanie niewinności podatnika formalnie już obowiązuje: zarówno w ordynacji podatkowej, jak i kodeksie postępowania administracyjnego istnieją zasady, zgodnie z którymi niedające się uniknąć wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść podatnika. Podobnie zapowiadane tzw. „wezwania miękkie”, które mają dawać przedsiębiorcom szansę na mniej formalny kontakt z urzędnikiem i wyjaśnienie wątpliwości podatkowych jeszcze przed wszczęciem oficjalnego postępowania. Ten mechanizm również już funkcjonuje w prawie polskim, choć pod inną nazwą.

Tutaj warto zostawić komentarz. Zasad gwarantujących podatnikowi prawo do uczciwego i bezstronnego traktowania nie trzeba wymyślać od nowa, one są już zapisane w obowiązujących przepisach. Problem polega na tym, że organy skarbowe nierzadko je ignorują, a firmy wciąż spotykają się z uznaniowym podejściem urzędników, rozbieżnymi interpretacjami tego samego przepisu oraz brakiem przewidywalności co do skutków swoich działań biznesowych. 

Sedno problemu nietknięte

Ekspert zauważa również, że w aktualnym projekcie deregulacyjnym brakuje tego, co dla firm najistotniejsze: systemowego uporządkowania prawa i poprawy jego stosowania w praktyce. Zmiany koncentrują się głównie na pojedynczych ułatwieniach, które nie dotykają kluczowych bolączek polskiego systemu podatkowego, takich jak mnogość przepisów i brak jednolitych standardów ich stosowania, przewlekłość postępowań administracyjnych czy nadmiar obowiązków informacyjnych nakładanych na przedsiębiorców. W rezultacie nawet pozornie proste czynności wiążą się z ryzykiem błędu, za który odpowiedzialność ponosi wyłącznie firma, niezależnie od jej intencji czy skali działalności. 

Dodam, że wiele podmiotów, szczególnie z sektora MŚP, nie ma dziś zasobów, by samodzielnie odnaleźć się w gąszczu przepisów. Przygotowując dla jednego z klientów zestawienie obowiązków wynikających tylko z prawa pracy, ochrony środowiska i przepisów korporacyjnych, zidentyfikowaliśmy długą na dziesięć stron listę terminów, których trzeba dochować. A gdzie w tym wszystkim jeszcze obowiązki wynikające z prawa podatkowego? – zwraca uwagę Wojciech Frankiewicz, ekspert SaldeoSMART. – Przedsiębiorcy chcą przede wszystkim jasnych reguł, których będą mogli się trzymać. Tymczasem obecny system przypomina często tor przeszkód, w którym nietrudno o potknięcie, a organy skarbowe niekiedy sprawiają wrażenie, jakby tylko na nie czekały.

Podsumowanie – ostrożny optymizm

Na razie przedsiębiorcy reagują na pomysły zmian z ostrożnym sceptycyzmem. Propozycje zawarte w pierwszym pakiecie deregulacyjnym traktowane są raczej jako zapowiedź kierunku niż realna poprawa warunków prowadzenia biznesu. Ja podchodzę do tego z nieco większym optymizmem. Jeśli choć część nowych zasad zacznie być rzeczywiście przestrzegana, a kolejne modyfikacje będą wprowadzane z myślą o uproszczeniu, a nie fiskalizacji prawa, będzie to krok w dobrym kierunku. Ale nawet najlepsze przepisy niewiele dadzą, jeśli nie zmieni się mentalność urzędnicza. Gdy odpowiednik ZUS w Wielkiej Brytanii wykryje nieprawidłowość, kontaktuje się z firmą, by wspólnie ją wyjaśnić, zanim podejmie dalsze kroki. W Polsce natomiast przedsiębiorca często dowiaduje się o nieumyślnym błędzie podatkowym po kilku latach i musi od razu uregulować całą zaległość wraz z odsetkami. Takie doświadczenia zniechęcają do działania i wstrzymują rozwój biznesu.

Jak przydatny był ten post?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszym, który oceni ten post.

Adwokat | Doradca podatkowy I Partner Kancelarii Staniek&Partners Specjalizuje się w doradztwie prawno-podatkowym dla biznesów działających w rozmaitych sektorach. Jego praktyka obejmuje szeroki zakres kompetencji, w tym prawo korporacyjne, podatkowe, compliance, umowy oraz prawo pracy, co umożliwia mu skuteczne działanie w złożonych kwestiach prawnych i podatkowych. Z sukcesem przeprowadził szereg transformacji biznesowych klientów, dostosowując struktury i formy prowadzenia biznesu do potrzeb. Wojciech Frankiewicz jest Partnerem Kancelarii Staniek & Partners, wiodącej kancelarii prawną, świadczącej najwyższej jakości usługi doradcze. Specjalnością kancelarii są kompleksowe optymalizacje podatkowe, w tym zaawansowane rozwiązania w zakresie JPK_CIT, ulgi podatkowe, szeroko pojęte prawo pracy, ochrona sygnalistów, ceny transferowe i inne. Kancelaria działa w oparciu o dogłębną analizę sytuacji prawnej, podatkowej oraz biznesowej klienta, co pozwala oferować rozwiązania nie tylko skuteczne, ale również precyzyjnie dopasowane do indywidualnych potrzeb. Ekspertyza obejmuje również profesjonalne podejście do tematów związanych z ESG, co pozwala klientom na budowanie zrównoważonych i odpowiedzialnych przedsiębiorstw w zgodzie z najnowszymi regulacjami. Z powodzeniem reprezentuje klientów w sporach z organami podatkowymi, zawsze zorientowani na osiągnięcie najlepszych możliwych wyników. Działania mają na celu nie tylko rozwiązanie bieżących problemów, ale również długoterminowe wsparcie w zakresie stabilności podatkowej i prawnej. Kontaktu z kancelarią: kancelaria@staniekandpartners.com lub poprzez stronę internetową: staniekandpartners.pl
Poprzedni
Czy wniosek o wakacje składkowe przedsiębiorca musi złożyć osobiście?
Następny
Nowe zasady uwierzytelniania w KSeF – Czy certyfikaty zastąpią tokeny?

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *